Wielokrotnie spotykałam się z sytuacją gdy osoba chcąca zrzucić nieco kilogramów niechętnie zgadzała się na ćwiczenia w klubach fitness czy siłowni...
Najczęstszym powodem tej niechęci było poczucie skrępowania, wynikające z braku akceptacji swojej sylwetki. Stąd też bierze się pewna psychiczna bariera, która powoduje zniechęcenie do ćwiczeń wśród obcych ludzi, może "lepiej wyglądających" tudzież "bardziej wysportowanych"...
Wiele mylnych stereotypów potrafi skutecznie zablokować przed podjęciem wyzwań, odsunąć "na później" nasze postanowienia... Oczywiście pracując jako trener osobisty zdołałam przez lata wypracować sobie metody motywujące takie osoby, zachęcając do treningów i pokonywania własnych słabości. Przeważnie okazuje się, że wystarczy jeden impuls do pierwszego "przełamania się". Takim impulsem może być przyjście na pierwsze treningi z przyjaciółką lub kilkoma znajomymi, którzy również mają podobne wyzwania dotyczące własnej sylwetki.
Wiele mylnych stereotypów potrafi skutecznie zablokować przed podjęciem wyzwań, odsunąć "na później" nasze postanowienia...
Rzecz jasna jako trener osobisty pracuję z małymi grupami - maksymalnie cztery osoby - to dobry kompromis jeśli chcemy zachować personalny charakter ćwiczeń. W takiej sytuacji mogę poświęcić każdemu odpowiednią uwagę. Zachęcam więc do namawiania znajomych i przyjaciół do wspólnych ćwiczeń. Jeśli chcecie skorzystać z mojej pomocy - będzie to na pewno skuteczne i... tańsze rozwiązanie :)
Moje dane kontaktowe znajdziesz na dole strony - zapraszam na pierwszą konsultację!